wtorek, 20 maja 2014

Mamo, co Ci dam?

Witajcie
Jest tylko jedno takie święto w roku i tylko jedna taka osoba na całym świecie- mama.
Zawsze z tej okazji, przychodzą mi do głowy, jakieś fragmenty przedszkolnych wierszyków, recytowanych w tym dniu przez szczerbatych maluchów, w tym mój ulubiony, zapamiętany w poniższej formie, odtwarzany co roku w Dniu Matki, bo prosty i prawdziwy.

Mamo, mamo co Ci dam
Jedno serce, które mam
A w tym sercu róży kwiat
Mamo, mamo żyj sto lat!!!


Z okazji tego wspaniałego święta, przygotowaliśmy kilka zestawów upominkowych, z mydełkami, które zatroszczą się o skórę Waszych mam. Każdy zestaw to 3 różne mydełka zapakowane jak niżej lub zestaw większy ( 5 mydeł) na indywidualne życzenie.



Zestaw 1
mydła: Bardzo miętowe, Krokoszowo-oliwkowe, Z olejkiem lawendowym ( składy podane w katalogu )

Zestaw 2
mydła: oliwkowe z jaskółczym zielem, migdały.... miód i płatki owsiane, kokos i rozmaryn

Zestaw 3
mydła : kawowy peeling z oliwą z oliwek, eukaliptusowe, palmowe z miodem

Zestaw 4
mydła: sezamowo-kakaowa zebra, harmonijne z bratkiem, krokoszowo-oliwkowe

Zestaw 5
peeling z czarnym sezamem,  z olejkiem lawendowym, sól i nawilżenie

Zestaw 6
mydła: nagietkowe, migdałowe z jaskółczym zielem, tylko oliwa z oliwek i kokos


Cena zestawu: 27 zł.

Przyjmujemy również Wasze indywidualne kompozycje dla mydeł powyżej 3 sztuk, bazujące na naszym nowym katalogu.

Pozdrawiamy i.... dbajmy o mamy. To nasz największy skarb!

Wild Garden Soap


niedziela, 18 maja 2014

Nowy katalog mydeł ... zapraszamy!

Witajcie!
Dziś króciutko, bo już późno, ale.... chcieliśmy wszystkich serdecznie zaprosić do nowego, świeżego i pachnącego ( tylko składnikami naturalnymi) katalogu mydeł, dostępnego w zakładce powyżej. Sprawdzone i chętnie przez Was nabywane składy w nowej odsłonie plus garść nowości.

A poniżej mała zapowiedź:)



Pozdrawiamy!
Zespół Wild Garden Soap

poniedziałek, 12 maja 2014

Majówka z jaskółczym zielem i rodzinną olejarnią w tle



Witajcie!
Na tę majówkę czekaliśmy z tak wielkim utęsknieniem, jak chyba jeszcze nigdy dotąd. Zmęczeni naszymi miastami, nawałem pracy, obowiązkami i brakiem czasu na spowolnienie tempa, zaplanowaliśmy majówkę na wsi i relaks z rodziną, której już bardzo dawno nie odwiedzaliśmy i ….. był to najlepszy wybór!
Przyroda, cisza, najczarniejsze niebo pobłyskujące gwiazdami i ….. ciocia Kazia przygotowująca od rana pyszne oponki  ( takie pączki z dziurką) jednocześnie obserwująca podwórko z okna swojej kuchni,  którą ocieplał dawny kaflowy piec. Raj!
Będąc w tak przyrodniczo rajskim miejscu, wypatrywaliśmy co w trawie piszczy i co już niedługo posłuży naszym mydłom. Dla tych, którzy być może zastanawiali się, czym jest jaskółcze ziele, które stanowi składnik mydła polecanego przez nas na atopowe zapalenie skóry, oto ono:



Kwitnie jak szalone, w zasadzie wszędzie. Co krok  ukazywały nam się łąki jaskółczego ziela, na przemian z rzepakiem, słowem bezkresne żółte pola.
Nie ma co ukrywać jednak, że naszym oczkiem w głowie i miejscem wzbudzającym największy zachwyt i zainteresowanie okazała się oczywiście OLEJARNIA!!!  Tym bardziej interesująca, że bardzo stara, kto wie, czy niektóre jej elementy nie mają nawet stu lat. Wiemy na pewno, że to, jak wygląda obecnie, to wysiłek i trud wieloletniej pracy i własnego udoskonalania, nabytych kilkadziesiąt lat temu urządzeń. Co chwilę słyszeliśmy opowieści o tym, jak ten czy inny element został własnoręcznie przez wuja wykuty i dospawany, więc  jest to tym bardziej godne podziwu.






A w samej olejarni, cóż….. musieliśmy dotknąć wszystkiego!!!
I wszędzie zajrzeć!!!!
I o wszystko zapytać!!!






Na koniec przedstawiamy Wam porównanie oleju rzepakowego prosto ze sklepu i tego z rodzinnej olejarni. Rozumiemy oczyszczanie, rafinowanie i inne szmery bajery, ale …. czy musi być to, aż tak pogłębione? My wiemy już, że naturalny olej rzepakowy ma ciemno miodową barwę, pachnie, jest gęsty i pyszny. Czym więc jest ten żółto wodnisty produkt ze sklepowej półki, sprzedawany jako olej rzepakowy? Dobre pytanie!



A czy wiecie dlaczego buteleczka oleju  z orzechów włoskich kosztuje majątek? Sami zastanawialiśmy się, dlaczego jego cena jest tak zabójcza, ale… już jest wszystko jasne. Orzechy muszą być przed wyciśnięciem dokładnie wyczyszczone, nawet z tych brązowych, cieniutkich skórek, które sprawiają, że olej byłby gorzki. Łatwo więc sobie wyobrazić,  ile pracy wymaga przygotowanie takich orzechów do „ zolejowania”.  Nie dziwi nas już więc taka wysoka cena, jak najbardziej adekwatna do pracy włożonej w pozyskanie takiego oleju.

A po majówce mamy taką refleksję:



czyli, mydlimy dalej!!!

Pozdrawiamy
Wild Garden Soap